Meczet w Abu Dhabi
Meczet w Abu Dhabi
Cztery dni wolnego? No to myk i jesteśmy w Abu Dabhi. (Pozdrowienia dla Agnieszki, Marty i Pawła. Było cudownie!) A tu niespodzianka - idziemy na wycieczkę do meczetu. Od kilku tygodni jest on udostępniony do zwiedzania.
Wstajemy raniutko, żeby o godzinie 9 być na miejscu. Już z daleka widzimy strzeliste minarety. Widok z bliska zapiera dech w piersiach. Biała bajka z tysiąca i jednej nocy. Aby był widoczny z daleka, zastał zbudowany na sztucznie usypanym wzgórzu.
Przy wejściu dostajemy czarne abaje, szale mamy własne. Oprowadza nas przewodnik, który bardzo ciekawie opowiada o budowie meczetu, o islamie i o obowiązujących zwyczajach. Zarzuca nas wiadomościami na temat : długości, szerokości, wysokości, metrów, kilometrów i ton. Ja niestety nie jestem dobra w cyferkach, ( nie pamiętam nawet dokładnie swojej daty urodzenia) ale jest to n a j w i ę k s z y meczet na świecie! Dywan w głównej sali jest większy od tego w Muskacie, a kryształowy żyrandol waży 18 ton! (zapamiętałam). Wszędzie białe marmury, kolorowe kwiaty i mozaiki wykonane masy perłowej oraz z żółtego i białego złota. Meczet pełen jest światła i optymizmu.
Który ładniejszy? Nasz czy ich? Nie wiem, każdy jest inny. Ale gdybym szukała skupienia i miejsca do modlitwy wybrałabym ten w Muskacie, natomiast świąteczne, radosne chwile chciałabym spędzać w tym w Abu Dabhi.
Jolanta Mirecka
Kobiety obowiązkowo zakładają czarne abaje i przykrywają włosy.
Kolumny, kolumny, dziesiątki kolumn dookoła dziedzińca.
Mniejsze żyrandole w bocznych salach.
Żyrandol w głównej sali. 18 ton kryształów wisi na trzech linach. Każda z nich może utrzymać 25 ton. Śmiało można więc sobie pod nim posiedzieć.
Zegary wskazują datę według naszego i arabskiego kalendarza oraz dokładny czas modlitwy każdego dnia.
W tych pięknych kolumnach sprytnie ukryto klimatyzacje.
Kryształowe okna.
Boczna sala.
99 imion Allaha wypisanych białym i żółtym złotem.
Ooooogromny dywan.