Święto Niepodległości

Utworzono: 14 listopad 2009

 

 

 

 

Nasze święto narodowe uczciliśmy prywatną kolacją w jednej z tutejszych restauracji.

Pogoda nam dopisała. Zupełnie inaczej bylo w Warszawie, gdzie uczestnicy głównych uroczystości obchodzonych na Placu Piłsudskiego w Warszawie mokli w strugach listopadowego deszczu.

 

U nas też się ochłodziło, ale to oznaczało, że mogliśmy w przyjaznej temperaturze siedzieć swobodnie na zewnątrz, bez obawy, że dokuczliwy upał czy uciążliwa wilgotność wygonią nas wcześniej do domów. Pogoda spisała się na medal, pracownicy restauracji też stanęli na wysokości zadania, przygotowywując dla nas stoły udekorowane w biało-czerwonych barwach.

 

 

 

 

 

 

Każde spotkanie to dla nas przyjemna okazja do wspólnego spędzenia czasu. Tym razem dzień był wyjątkowy i niektórzy zachowali się w wyjątkowy sposób. Dzięki Patrickowi każda z pań na powitanie wieczoru dostała biało-czerwoną różę, którą osobiście wręczała jego córka Emma. W ten sposób panie zostały w przemiły sposób uhonorowane, Emma zachwycona swoją rolą a nasz francuski przyjaciel okrzyknięty dżentelmenem wieczoru.

 

 

Biesiadowanie w małym ale zaprzyjaźnionym kręgu to zawsze zapowiedź dobrego wieczoru. Tym razem było tak samo. Jedliśmy, gadaliśmy i śmieliśmy się do północy, nawet udało nam się coś zaśpiewać razem, ku pokrzepieniu serc....

 

 

Gdyby nie konieczność stawienia się przez niektórych następnego dnia w pracy, pewnie siedzieli byśmy tam jeszcze dłużej. Ale czwartek, czyli nasza polska sobota, to dla kilku osób też pracujący dzień. Trzeba było wracać. Szkoda. Ale niedługo znowu się spotkamy.

 

 

Regina Dąbrowska