Marcin napisał
Pani Regino,
Jeszcze raz bardzo dziękuję za Pani rady i informacje. Bardzo pomogły nam podczas naszej podróży po Omanie.
Podczas pobytu w Omanie zrobiliśmy następująca trasę:
Seeb Airport - Barka - Nakhl - Wadi Abyad - Rustaq - Wadi Sahtan (Madruj) - Wadi Bani Awf (Bilad Sayt, Snake Gorge) - Al-Hamra - Jabal Shams - Bahla - Jabrin - Nizwa - Al Mintirib - Wahiba Sands - Wadi Bani Khalid - Sur - Ras al Hadd - Ras al Jinz - Wadi Tiwi - Wadi Shab - Wadi Arbiyyn - Yiti - Bandar Kharyan - Muscat - Daymaniyat Islands - Seeb Airport.
Nasz pobyt w Omanie trwał od 26.04 do 13.05.2012. Przez pierwsze dwa tygodnie poruszaliśmy się wynajętą Toyota Land Cruiser, a na końcu w rejonie Muscat Toyota Yaris. Wszytskie noclegi, za wyjątkiem dwóch ostatnich, spędziliśmy śpiąc w namiocie.
Oto kilka naszych spostrzeżeń:
1) Wynajęcie samochodu 4x4 choć kosztowne jest moim zdaniem konieczne, aby zobaczyć to, co najpiękniejsze w Omanie. Zresztą sama przyjemność jeżdżenia terenówką w Omanie jest warta tych pieniędzy. Można użyć tego typu samochodu w prawdziwym terenie, a nie na zaaranżowanych, sztucznych trasach jak to często się odbywa w Polsce.
2) W czasie kiedy byliśmy w Omanie spotkaliśmy bardzo niewielu turystów. Na wszystkich kempingach byliśmy tylko my.
3) Oman urzekł nas krajobrazami. Zwłaszcza wadi są wspaniałe. Nam najbardziej podobały się: Wadi Abayad (było to nasze pierwsze wadi, więc może dlatego wywarło na nas takie wrażenie. Jednak możliwość kąpieli w strumieniu w ciepłej wodzie i noc pod gwiazdami były wspaniałe!), Wadi Shab ( jaskinia na końcu to coś niebywałego!), Wadi Bani Awf i Wadi Sahtan.
4) Fantastyczne jest to, że można samodzielnie buszować po kraju i rozbijać obozy praktycznie w każdym miejscu. Podoba nam się luźne podejście Omańczyków, bez europejskich zakazów, nakazów, opłat, płotków itp.
5) Żółwie na Ras al Hadd były wyjątkowe. Nie trzeba koniecznie jechać do Centrum na Ras al Jinz - my spaliśmy na plaży w Ras al Hadd i poszliśmy po prostu na spacer wzdłuż plaży. Widzieliśmy żółwicę składającą jaja i małe żółwiki.
6) Spośród wielu krajów, które odwiedziliśmy Oman wyróżnia się prawie całkowitym brakiem "naganiactwa" i prób wciśnięcia turyście rożnych towarów i usług. Nikt nas nie nagabywał na ulicy. Jednocześnie Omańczycy zawsze są gotowi do pomocy, jeśli widzą, ze np. ktoś wygląda na zagubionego.
7) Wielokrotnie zapraszano nas do domów i na poczęstunek (kawa i daktyle).
8) Temperatury były dość wysokie, ale nie przeszkadzało nam to specjalnie.
9) Oman ma duży problem ze śmieciami. Widzieliśmy miejsca dosłownie zasypane śmieciami (plastiki itp.). Nawet na plaży w Ras al Hadd wiatr wrzuca do morza plastikowe opakowania, worki.
10) Bardzo podobały nam się miejsca takie jak Snake Gorge, czy Wadi Shab - będace połaczeniem wspinaczki i pływania. W Wadi Shab czuliśmy się jak w filmach z Indianą Jonesem.
11) Najprostszym sposobem bezpiecznej eksploracji pustyni jest wjazd z Al-Mintirib szlakiem, który prowadzi do komercyjnych obozów (Al Raha i 1000 Nights). Przejazd tą trasą jest łatwy nawet dla kogoś, kto nigdy nie jeździł po pustyni (jak my). Poza tym nawet w przypadku utknięcia nie ma problemu, ponieważ po tym szlaku praktycznie cały dzień (a nawet w nocy) jeżdżą samochody do obozów. Aby spędzić noc wystarczy zjechać kawałek w bok od szlaku (za wydmę) i już można rozkoszować się pustynią!
Kilka moich uwag:
1) Do Wadi Bani Awf nie warto wjeżdżać od strony drogi Nakhl-Rustaq. W pierwszej części wąwozu trwa budowa drogi i jeździ mnóstwo pojazdów budowy. Lepiej wjechać od strony Rustaq przez Wadi Sahtan.
2) Wjazd do Wadi Arbiyyn od strony Dibab jest możliwy tylko na długości pierwszych kilku kilometrów (ok. 30-40min). Dalej nie da się przejechać, ponieważ droga jest zablokowana ogromnymi głazami.
Podsumowując: Oman urzekł nas swoją naturalnością i wspaniałymi krajobrazami. Omańczycy są bardzo gościnni, a jednocześnie nie narzucający.
Pozdrawiam,
Marcin