Zapach Arabii

Utworzono: 06 styczeń 2007

Są najkosztowniejszymi perfumami świata.W niezwykłej butelce zamknięto oryginalny, orientalny zapach, który ma swoich zwolenników nie tylko w elitach krajów arabskich, ale również w Europie i Ameryce.


Pomysł stworzenia ?Amouage?, perfum, które nawiązują zarówno do bogatej tradycji arabskiego perfumiarstwa jak i wykorzystują to co dziś najnowocześniejsze w tym przemyśle narodzil się w omańskiej rodzinie królewskiej. Sayyid Hamad bin Hamoud al bu Said, członek rządzącej rodziny postanowił urzeczywistnić to marzenie. Zwrócił się do jednego z najlepszych kreatorów perfum, Francuza Guy Roberta, od pokoleń związanego z przemysłem kosmetycznym dając mu ?carte blanche? na stworzenie czegoś co dotychczas było jedynie niesprecyzowanym wyobrażeniem arabskiego milionera.
Dla samego Guy Roberta było to niezwykłe wyzwanie, mając bowiem dostęp do nieograniczonych środków mógł dać upust swojej fantazji nie licząc się z żadnymi ograniczeniami.Wymarzona sytuacja dla każdego artysty, a za takich uchodzą również kreatorzy perfum, którzy często porównują proces tworzenia nowego zapachu do pisania muzyki, bo tak jak muzyka nie jest tylko zbiorem nut tak zapach nie jest tylko kombinacją esencji zapachowych. Przyznał w jednym z wywiadów, że ?Amouage? bylo ukoronowaniem jego dotychczasowej kariery znanej ze współpracy z takimi firmami jak Dior, Gucci, Hermes czy Rochas. Nazwał je ?symfonią? swoich możliwości i zapewne nie pomylił się mając na uwadze fakt, że lista składników użytych do wykreowania ?Amouage? jest imponujaąca, ponad 120, wszystkie naturalne, w formie olejków i esencji, w tym niektóre znane od tysięcy lat jak frankinsens i mirra.
To właśnie te dwa komponenty są ukłonem w stronę bogatej historii Omanu, którego mieszkańcy już w czasach starożytnych handlowali pachnącą żywicą, której cena porównywalna była z ceną złota. Bez niej nie mogli się obyć faraonowie, którzy palili jej złote grudki w ofierze swoim bogom. Jak podają zródła w świątyni Baal w Babilonie palono wówczas dwie i pół tony rocznie tego kadzidła.
Innym charakterystycznym składnikiem perfum jest woda różana tak powszechnie stosowana w krajach arabskich. Tutaj użyto oczywiście jej najcenniejszej odmiany, produkowanej ze skalnych róż rosnących jedynie na niewielkich plantacjach Al Jabal Al Akhdar, wzniesienia górskiego w środkowej częsci Omanu.
To ona dominuje w nucie głowy ?Amouage? wraz z konwalią i srebrnym frankinsens, najcenniejszą odmianą tej żywicy pochodzącej z drzew rosnących jedynie w Dofarze,
południowej prowincji Omanu.
Nutę serca stanowi mirra, irys florencki i jaśmin, a nutę głębi ambra, cybet, musk, drzewo cedrowe i sandałowe.
Po czterech latach pracy nad tym zapachem w 1984 roku zaproponowano perfumy, które są porównywalne z Rolls-Roycem wśród samochodów, a stworzono je dla ludzi, którzy nie muszą pytać o cenę. Takim mottem zaczęto szeroką kampanię reklamową w najelegantszych sklepach świata.



Wychodząc ze słusznego założenia, że dobre perfumy są jak cenna biżuteria i należy im się odpowiednie opakowanie, które nie tylko będzie kusiło swoim wyglądem, ale również da wyobrażenie o zapachu który zamknięto w flakonie, zaangażowano najlepszych projektantów aby zaproponowali coś co będzie odpowiednie dla tak królewskiego zapachu.
Dla ?Amouage? pracowali najlepsi z najlepszych słynnej londyńskiej firmy Asprey, której złotnicy wykonuja zlecenia tylko najznakomitszych rodów królewskich
i arystokratycznych. Dwa flakony, różne dla damskiego i męskiego zapachu to ukłon w stronę arabskiej architektury i bogatej, omańskiej tradycji rzemieślniczej. Damskie to miniatura minaretu z kopuła zwieńczającą flakon, męskie to rekojeść khanjara, tradycyjnego sztyletu noszonego przez Omańczyków do świątecznego stroju.
Flakony wykonane z najlepszego srebra pokryte są warstwą 24 karatowego złota!
Tak zaprezentowane światu po raz pierwszy perfumy od razu przyciągnęły wzrok klientów i to nie byle jakich, skoro są sprzedawane jedynie w najlepszych magazynach świata jak Harrods w Londynie czy Saks Fifth Avenue w Nowym Jorku.
Istnieje też limitowana seria ?Amouage Specials?, gdzie flakony wykonane są
z cennych kamieni jak lapis lazuri, czarny onyx czy malachit wykończone również  24 karatowym złotem. Są one częstym prezentem powitalnym przekazywanym przez omańską rodzinę królewską gościom, którzy odwiedzają ich kraj.


Aby ?Amouage? nie stało się tylko lokalną, bardzo drogą atrakcją (butelki z limitowanej serii kosztują od kilkuset do kilku tysięcy dolarów) w 1988 roku zaproponowano kryształowe flakony w tym samym kształcie i z tym samym złotym wykończeniem. Wyglądaja nie mniej elegancko a może nawet lepiej, jakby lżej co bardziej pasuje do nazwy ?Amouage? czyli w tłumaczeniu ?fala emocji?.
W 1991 r. perfumy te odnoszą niezwykły sukces. Na odbywającej się w Cannes światowej wystawie perfum dostają główna nagrodę ?Star Product of the Year? przyznaną po raz pierwszy zapachowi z poza Europy.
Ta nagroda utwierdziła właścicieli firmy, że warto kontynuować rozpoczęte dzieło zapominając o czasach, gdy produkcja była mało dochodowa.
Zgodnie ze światowymi trendami stworzono w 1998 r. lżejszą wersję ?Amouage? tzw. srebrną, gdzie nuty owocowe w połączeniu z cięższymi składnikami znanymi dotychczas z wersji złotej dały ciekawy zapach, mocny i odświeżający jednocześnie.
Ukoronowaniem serii jest najnowsza wersja ?Amouage?, która pod nazwą ?Dia? pojawiła się na rynku w marcu 2002 roku.
Jak mówi Sayed Javed, dyrektor handlowy ?Amouage?  w ten sposób stworzono pełen wachlarz możliwości dla wybrednego klienta, od mocnych, dziś już wiadomo, że bardziej wybieranych na wieczór złotych ?Amouage? poprzez srebrną, lżejszą wersję do różowych, które stworzono z myśla o nowoczesnej kobiecie dając jej perfumy na miarę jej potrzeb i wymagań.


W nucie głowy dominuje estragon, szałwia i cyklamen, nuta serca to brzoskwinia, pomarańcza i peonia a w nucie głębi można odnaleźć wanilię, piżmo i drzewo sandałowe.
?Dia? po arabsku znaczy jasność, w dowolnym tłumaczeniu coś lekkiego i zwiewnego, takie też mają być te perfumy, odpowiednie dla elegantek tego świata, podkreślajac ich kobiecość i niezależność.
Czy królowa Saba wysyłajac królowi Salomonowi tutejszy frankinsens myślała o tym samym? Prawopodobnie tak, bo po to są właśnie perfumy, aby poczuć się królową.

Regina Dąbrowska